METODA FIORELLI’EGO – JAK…

METODA FIORELLI’EGO – JAK WYDOBYTO SPALONE CIAŁA Z POMPEJÓW?

Wybuch Wezuwiusza w sierpniu 79 roku n.e. był potężnym kataklizmem. Po dziś dzień możemy podziwiać szczątki pogrzebanych żywcem mieszkańców Pompejów. A to za sprawą genialnej metody Giuseppe Fiorelli’ego.

Ludzie z miasta Herkulanum zostali spaleni żywcem przez tzw. chmurę gorejącą; stąd też brak jest śladów po ciałach. Na chwilę obecną archeolodzy odkryli razem około 1150 ciał. Zachowały się one ze sprawą popiołów pokrywających Pompeje, które szybko zastygały zachowując wewnątrz kształt pogrzebanych ciał. Badaczom udało się przywrócić do życia setki ciał za sprawą wyjątkowej metody.

Giuseppe Fiorelli opracował metodę wykonywania gipsowych odlewów ciał. Przez niewielki otwór wlewał gips sztukatorski, który wypełniał całą pustą przestrzeń. Po związaniu gipsu usuwał warstwę popiołu odsłaniając odlewy ciał, przedmiotów, elementów budynków itp. Później zaczęto używać przeźroczystego tworzywa, które pozwalało dostrzec ukryte wewnątrz odlewu zachowane drobne przedmioty, kości. Dzięki Fiorelliemu po dziś dzień możemy zrozumieć, jakie przerażenie towarzyszyło mieszkańcom zniszczonych miast.

https://www.imperiumromanum.edu.pl/ciekawostka/metoda-fiorelliego-jak-wydobyto-ciala-pompejow/

#archeologia #imperiumromanum #historia #liganauki #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #rzym #ciekawostki

————————————————————————————–
Podobają Ci się treści? Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM!
https://www.imperiumromanum.edu.pl/dotacje/

Gorczańskie katastrofy lotnicze

Pasma górskie są naturalnymi barierami orograficznymi, które okazują się przeszkodami nie tylko dla swobodnego przepływu mas powietrza…

Poznań czy Gniezno? Gdzie…

Poznań czy Gniezno? Gdzie znajdowała się pierwsza stolica Polski? – Historycy spierają się na ten temat od XIX wieku. Ostatnio debatę ożywiły nowe odkrycia archeologiczne. Czy to pytanie ma jednak w ogóle sens?

Kopcie! 🙂

A na ilustracji „Wprowadzenie do Polski wiary chrześcijańskiej”, litografia Adriana Głębockiego na podstawie rysunku Rafała Hadziewicza, 1853-1868 r.

#polska #historia #gruparatowaniapoziomu #nauka #liganauki #poznan #sredniowiecze #gniezno #mikroreklama

Fragment z ofiarnego kotła…

Fragment z ofiarnego kotła prawdopodobnie ze świątyni Templo Mayor z Tenochtitlan XIV wiek. Przedstawia cykl życia od młodości po ciało gotowe do pogrzebu (brak zębów, przymknięte oczy).

„The Aztec were known not only for their sculpture, but also for their expressive and sensitive poetry. The sculpture and poem below provide a glimpse into ways that the cycles of life were portrayed. Look carefully at the sculpture. The three faces represent the cycle of life. In the middle we can see the face of a young man, with all his teeth and wearing an ornament between the nose and upper lip. On either side are two halves of the face of an old, toothless man; these two faces are framed by the symmetrically divided face of a corpse with its eyes closed.”

Muzeum

#smoczautopia – Tag do obserwowania. Przegląd przedmiotów z różnych muzeów czasem z dłuższym komentarzem.

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #artefaktnadzis #gruparatowaniapoziomu #sztuka #myrmekochoria

#usa #spamhistoriausa…

#usa #spamhistoriausa #historia #starefotografie #gruparatowaniapoziomu

Na dziśkoniec. Kolejne wpisy (o ile będzie zainteresowanie) po weekendzie. Dziekuję za plusy przy poprzednich wpisach.

Sklepik, saloon… i burdel. Z tym kojarzy się większości amerykańskie miasto z ery popularnie zwanej czasami Dzikiego Zachodu.
Jak więc żyło się prostytutce w tamtych czasach? Cieżko i… biednie.
Owszem były dziewczyny „pracujące” na własny rachunek i na tyle rozsądne, żeby w odpowiednim momencie skończyć z taka profesją i zainwestować zarobione pieniądze. Jednak w większości przypadków dziwce zwanej często „lady bird” pisany był marny koniec w biedzie brudzie. Dziewczynom część pieniędzy zabierały często ich „madame” czyli burdelmamy, to co zostało, wydawały nierzadko na alkohol lub narkotyki.

Dziewczyny trudniące się tym zawodem najczęściej były młode. Większość z nich kończyła „karierę” w wieku około 30 lat… o ile dożyły. Większość prostytutek umierała w wyniku chorób wenerycznych (dane jednego ze szpitali w owym czasie mówiły, że co siódmy pacjent ma kiłę lub rzeżączkę). Dziewczyny były też zabijane przez klientów, alfonsów, byłych lub aktualnych partnerów. Co oczywiste popełniały też samobójstwa lub umierały w wyniku choroby alkoholowej. Niektóre zachodziły w ciążę i umierały przy porodzie na skutek braku opieki.

Większość kobiet uprawiających prostytucję w czasach tzw. Old West była słabo wykształcona i niepiśmienna. Sporo z nich miało za sobą poważne kłopoty osobiste. Do zawodu zwykle wchodziły same, nie widząc dla siebie innego zajęcia zarobkowego, ale były też przypadki, że do zejścia na taką drogę zmuszał je partner, mąż lub nawet… rodzice.

Podobnie jak w przypadku każdego innego zawodu, ceny różniły się w zależności od wieku kobiety, urody i doświadczenia. Najtańsze były Azjatki i Meksykanki. Najdroższe Indianki i kobiety rudowłose ze względu na przesąd, który mówił, iż są bardziej namiętne i mają większy popęd seksualny. Ceny wahały się od kilkunastu centów do dolara.

Dziewczyny przyjmowały klientów w burdelach, małych, wynajmowanych mieszkaniach, objazdowych „wozach rozkoszy”. Niektóre robiły to bezpośrednio w ciemnych zaułkach, rozkładając jedynie prześcierało na ziemi.

Z takiego trybu życia trudno było wyjść do normalności. Niektóre z kobiet zakładały własne burdele i traktowały prostytucję jak dobrze prosperujący biznes. Inne, jeśli im się udało, mogły wyjechać z miasta i zostać np. kelnerkami w barach (w owym czasie ten zawód nie był zbyt szanowany i nie wymagał wiele doświadczenia).

Na zdjęciu Maggie Hall, z pochodzenia Irlandka. Prostytutka z Nowego Jorku. Fotografia z roku 1873

Ile kobiet zginęło na…

Ile kobiet zginęło na frontach II wojny światowej? – Druga wojna światowa to pierwszy konflikt w dziejach, w którym na taką skalę wzięły udział kobiety. Na wielu frontach walczyły ramię w ramię z mężczyznami. I razem z nimi ginęły. Dlaczego o wielu z nich wiemy tak mało? Jaka jest prawdziwa liczba ofiar? Ile kobiet zginęło w II wojnie światowej?

Kopcie! 🙂

#nauka #liganauki #historia #gruparatowaniapoziomu #iiwojnaswiatowa #wojna #militaria #mikroreklama

W NIEMIECKIM MIEŚCIE KREFELD…

W NIEMIECKIM MIEŚCIE KREFELD NATRAFIONO NA LICZNE RZYMSKIE ARTEFAKTY

W zachodnich Niemczech, w mieście Krefeld, naukowcy natrafili na liczne ślady po obecności Rzymian. Znaleziska pozwalają jeszcze lepiej poznać historię regionu, w czasach rzymskich.

Badacze wykopali dziesiątki tysięcy antycznych artefaktów z piachu i gliny nieopodal Renu. Do odkrycia doszło w kwietniu tego roku. W małym mieście nieopodal Dusseldorfu, natrafiono na niemal 6500 grobów, które datowane są na VIII p.n.e. – VIII wiek n.e. W miejscach pochówków bardzo często znajdowały się artefakty, które chowano ze zmarłymi. Cmentarzysko jest jednym z największych tego typów miejsc, z czasów antycznych, znajdujących się na północ od Alp.

Krefeld, w czasach rzymskich, był to rzymski obóz wojskowy, który ustanowiono około 69 roku n.e. Miejsce to pełniło strategiczną funkcję, górując nad szlakiem handlowym. Region ten Rzymianie nazywali Gelduba, o czym po raz pierwszy wspomniał Tacyt. Na tym obszarze doszło do wielkiej bitwy pomiędzy Rzymianami i Batawami w 69 roku n.e. (tzw. rewolta Juliusza Cywilisa). Dowodem na to są znalezione liczne szkielety koni – ponad 300.

Jak twierdzą naukowcy odkrycie o tyle jest fenomenalne, że potwierdza przekazy źródłowe, a informacje wzajemnie się zazębiają.

https://www.imperiumromanum.edu.pl/odkrycie-rzymskie/w-niemieckim-miescie-krefeld-natrafiono-na-liczne-rzymskie-artefakty/

#archeologia #imperiumromanum #historia #liganauki #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #rzym
————————————————————————————–
Podobają Ci się treści? Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM!
https://www.imperiumromanum.edu.pl/dotacje/

TRYLITONY – WIELKIE BLOKI Z…

TRYLITONY – WIELKIE BLOKI Z KAMIENIA

Największe znane, obrobione bloki kamienia odnaleziono w okolicy Baalbek (w Libanie). Chodzi o tzw. trylitony, czyli trzy głazy z okolic sanktuarium z okresu panowania Rzymu na tym terenie. Miały ważyć po 800 ton każdy, chociaż oblicza się, że największy ważył ponad 1000 ton. Stanowiły one podstawę pod świątynię Jowisza (Wielką Świątynię), której budowę ukończono w I wieku n.e.

Dla porównania jeden z trylitonów z blokami użytymi do budowy piramidy w Gizie. Kamienie spożytkowane do budowy egipskich grobowców ważyły od kilku do kilkudziesięciu ton (wg różnych obliczeń do 30-50 t). Prawdopodobnie blokami manewrowano w sposób zbliżony do tego, w jaki transportowano kamienie w Egipcie. Eksperymenty wykazują, że 45 osób jest w stanie przetransportować ładunek o wadze 16,5 tony. Pokazuje to, jak wielkiego nakładu pracy wymagało wznoszenie budowli antycznych.

https://www.imperiumromanum.edu.pl/ciekawostka/trylitony-wielkie-bloki-kamienia/

#archeologia #imperiumromanum #historia #liganauki #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #rzym #ciekawostki

————————————————————————————–
Podobają Ci się treści? Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM!
https://www.imperiumromanum.edu.pl/dotacje/

Dasz wiarę? Odc. 32 w którym…

Dasz wiarę? Odc. 32 w którym poznajemy starożytnego Dawkinsa
@niedoszly_andrzej zbiera dobrą karmę i dostarcza nam nowy wpis, oczywiście 100% jakości #daszwiare

Przy okazji różnych dyskusji o religiach, wierze, niewierze, bogach, bóstwach i co tam jeszcze, często pojawia się pogląd, według którego ateizm, materializm czy racjonalizm są nowinką, postępem, kolejnym krokiem na drodze rozwoju ludzkości. No po prostu nową jakością. Narracja idzie mniej więcej tak: głupi (w wersji bardziej przychylnej – mniej wiedzący) starożytni nie wiedzieli tego, co wiemy my i musieli wymyślać sobie bogów, Boga, diabły, anioły, dewy, skrzaty, elfy i sto innych kategorii nadprzyrodzonych istot. Na szczęście rozwój nauk pozwala nam na stopniowe wycinanie tych zabobonów, a ateizm jest dziejową koniecznością – tak jak pan profesor Dawkins powiedział.

Abstrahując od całej dyskusji teizm-ateizm (oraz wszystkiego co między nimi) i prawdziwości stanowisk zajmowanych przez polemistów, chciałbym wam dzisiaj przedstawić Dawkinsów żyjących na subkontynecie indyjskim w VII wieku przed Chrystusem. Poglądy części z nich znalazły ujście w hinduistycznej tradycji znanej jako Ćarwaka lub Lokajata. Na wstępie musimy zaznaczyć, że wiele informacji o tym nurcie przepadło lub jest niejasnych gdyż nie dotrwał on do naszych czasów. Nie jesteśmy nawet pewni skąd taka nazwa – niektórzy twierdzą, że to „przyjemna mowa” lub „słodka mowa” (w sensie: zwodnicza). Inni twierdzą, że pochodzi od czasownika „jeść” gdyż zwolennicy tej szkoły mieli jakoby namawiać do hedonizmu i używania sobie.

Uśmiechnięty Ryszard D.

Źródeł ateistycznej filozofii ćarwaki można doszukiwać się już w Rygwedzie – mianowicie w części hymnów, które spisano najpóźniej. Wiemy już, że prace pisane przez ludzi identyfikujących się z tym nurtem nie przetrwały w całości do naszych czasów, ale nie znaczy to, że w ogóle nie mamy skąd czerpać informacji. Ze wzmianek znamy tytuły (jak na przykład „Sutry Lokajaty”) i te poglądy, które wymienili autorzy dzieł polemicznych. Na nasze szczęście pomysły zwolenników ćarwaki były szeroko dyskutowane – natykamy się na nie na przykład w Arthaśastrze, pismach buddyjskich, dżinijskich, a nawet w eposach takich jak Ramajana czy Mahabharata. Jak jednak dobrze wie każdy internetowy dyskutant: często jest tak, że polemiści niekoniecznie wiernie prezentują punkt widzenia przeciwnika w debacie.

Niektórzy uważają, że ćarwaka rozwinęła się w opozycji do astiki, przez co bywa klasyfikowana jako nastika. Wbrew temu co twierdzi polska wikipedia astika i nastika to nie antyteza teizm-ateizm. Nie mamy tutaj miejsca żeby mocno wchodzić w temat, ale zestawienie to jest (albo raczej bywa) używane do klasyfikowania nurtów hinduistycznej filozofii. Astika jest (bywa) definiowana trojako: jako filozofie, które uznają autorytet Wed i/lub istnienie atmana i/lub istnienie Iśwary. Nastika zaś, to w dużym uproszczeniu, te filozofie, które wyrażają inne poglądy. Niektórzy badacze twierdzą, że ćarwaka wpłynęła na kształtowanie się myśli buddyjskiej, dżinistycznej i adźiwickiej (nawet nie wiem czy to ostatnie słowo istnieje).

Zdaniem Ćarwaki ci Panowie nie istnieją

Nie jest to jednak do końca jasne. Tak czy inaczej ćarwaka była tylko jedną ze szkół materializmu i ateizmu w starożytnych Indiach. Zdaniem badaczy, jedyną, która poskładała klocki w całość i zrobiła ze swoich poglądów koherentną filozofię. Za pierwszego historycznego przedstawiciela nurtu uważany jest współczesny Buddzie Adźita Keśakambali. Istnieją jednak teorie, że szkołę zapoczątkował filozof Ćarwaka – zwolennicy tej teorii wywodzą od niego nazwę. Ćarwaka uważana jest za jeden z przejawów śramany – tradycji równoległej do wierzeń wedyjskich, ale odrębnej. Jej zwolennicy znani byli przede wszystkim z ascetyzmu i sceptycyzmu co do popularnych przekonań.

Na podstawie wzmianek o ćarwace uważa się, że nurt ten opierał się na przekonaniu, że obserwacja jest głównym i najwłaściwszym sposobem zdobywania wiedzy. Wnioskowanie i interpretowanie niesie ze sobą tyle błędów poznawczych, że należy być bardzo ostrożnym. W skrócie – empiria rlz, ostrożnie z racjonalizmem. Według ćarwaki istnieją dwa typy obserwacji: zewnętrzna i wewnętrzna. Zewnętrzna jest efektem interakcji między światem a zmysłami. Wewnętrzna to umysł. Wiedza zdobywana przez obserwację zewnętrzną jest pewniejsza, natomiast wiarygodności tej drugiej jest wątpliwa. Nawet jeśli nasze wnioskowanie prowadzi do przewidywanego rezultatu to mógłby być to tylko przypadek. Ponadto nie da się w pełni poznać wszystkich okoliczności wpływających na dane zjawisko.

Postulowany przez ćarwakę sceptycyzm odbił się szerokim echem w ortodoksyjnych i nieortodoksyjnych szkołach myśli hinduskiej oraz tradycji buddyjskiej i dżinistycznej. Podejście ćarwaki było znacznie prostsze – skoro jedynym źródłem pewnej wiedzy jest obserwacja świata zewnętrznego, a cała reszta to tylko interpretacje, liczba możliwych założeń ulega znaczącemu zmniejszeniu. Dla porównania – myśliciele będący zwolennikami szkoły znanej jako Adwajtawedanta wymieniali aż sześć ścieżek prowadzących do poznania: obserwacja, wnioskowanie, porównanie, autorytet, założenie i „negatywna obserwacja” (umożliwiająca postrzeganie rzeczy nieistniejących… sam nie wiem jak to rozumieć).

W wyniku postawienia na obserwację ćarwakowie (nie czepiajcie się neologizmu, ile można pisać „zwolennicy”) odrzucali takie koncepty jak reinkarnacja, istnienie duszy w oderwaniu od ciała, rytuały religijne, istnienie innych światów (np. zaświatów), przeznaczenie i karmę. Ich zdaniem wszystkie cechy człowieka i jego sposób bycia wynikały z ciała a nie nadprzyrodzonych mocy. Nie podobały im się także próby wyjaśniania zjawisk poprzez odwołanie do sił nadprzyrodzonych – ich zdaniem taki a nie inny ich przebieg czy cechy, wynikały z natury. I tak na przykład ogień był gorący nie dlatego, że np. płonął w nim gniew jakiegoś boga, tylko, ot tak, po prostu.

Wzmianki o ćarwace pojawiają się między innymi w buddyjskich pismach

W przeciwieństwie do przedstawicieli wielu innych nurtów śramany (a raczej większości) ćarwakowie nie widzieli sensu w ascezie i odmawianiu sobie czegokolwiek. Odrzucali podejście nie tylko weddyjskich wierzeń, ale także dżinijskie i buddyjskie. Nie widzieli cierpienia jako efektu zatopienia się w zmysłowych przyjemnościach. Cierpienie i przyjemność były w ich interpretacji nieodrodną i niezbywalną częścią życia, a cały cymes polegał na tym żeby tego pierwszego było jak najmniej, a tego drugiego jak najwięcej. Koncept karmy i reinkarnacji były ich zdaniem taką samą baśnią jak bogowie czy cuda.

Ich podejście można opisać… albo dobra, podobno poezja wyraża więcej niż milion słów, tak więc może oddajmy jej głos:

„Niebiańskie przyjemności zawierają się w jedzeniu pyszności, towarzystwie młodych kobiet, noszeniu dobrych ubrań, perfumach, girlandach […] podczas gdy moksza to śmierć czyli koniec życia-oddechu […] dlatego też, kto mądry nie powinien cierpieć dla mokszy.”.

Ta wiedza, którą zaprezentowaliśmy w powyższych akapitach jest raczej wysoce prawdopodobna. Na temat poglądów ćarwaków napisano jednak zdecydowanie więcej, ale niestety znacząca część tej pisaniny wygląda jak standardowe zarzuty pod adresem ideologicznych przeciwników – brak moralności, czynienie zła dla przyjemności, występki przeciwko innym ludziom, nielogiczność itd. etc. Brakuje w zasadzie tylko robienia macy z krwi chrześcijańskich dzieci. W sumie nie powinno to być dziwne bo przeciwników mieli wielu – lista obejmuje, ale nie kończy się na buddystach, dżinistach, adwajtawedantach i njajach.

Niektórzy z ich oponentów pisali o ich poglądach wprost jako o „zarazie”, którą „ciężko jest wyrugować”. Cóż, w przypadku ćarwaki te starania zakończyły się chyba sukcesem, ale współczesne, sięgające korzeniami zachodniej filozofii ateizm, racjonalizm i materializm mają się póki co dobrze i będą raczej cięższym orzechem do zgryzienia dla zastępów guru i mnichów.

Indyjscy filozofowie potrafili być ateistami zanim to było modne

PS od autora: Wielkie dzięki dla @robson7 za odćarwaczenie tekstu i dla @luvencedus za udostępnienie tagu. Nie udzielam się już na wykopie (ani czynnie ani biernie), ale tekst zawsze warto wrzucić i co jakiś czas będę to robił.

#religia #wiara #ateizm #ciekawostki #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu

Fragment sklepienia z dżinijskiej świątyni w Ranakpurze

Warto pamiętać: dzisiaj…

Warto pamiętać: dzisiaj rocznica upadku Konstantynopola i tym samym ostatecznego końca Imperium Rzymskiego

29 maja 1453 roku Konstantynopol został zdobyty przez Turków pod dowództwem sułtana Mehmeda II. Mimo heroicznej obrony, miasto nie miało najmniejszych szans – zostało opuszczone przez swoich chrześcijańskich sojuszników z Zachodu (przez część których uważane było zresztą za heretyczne) pomimo tego, że przez stulecia broniło Europy przed zalewem Islamu. Zajęcie miasta i bohaterska śmierć ostatniego cesarza bizantyjskiego Konstantyna XI Dragazesa (człowieka, o którym warto byłoby pamiętać) spowodowały ostateczny upadek Cesarstwa Bizantyjskiego, będącego bezpośrednim spadkobiercą i kontynuatorem starożytnego Rzymu.

W godzinach porannych (najpewniej koło godziny 9:00) Turcy wlewają się do miasta przez zdobyte mury i rozpoczynają rzeź. Wbrew swoim doradcom, Konstantyn XI Dragazes rusza na ostateczny, samobójczy bój, prowadząc do walki garstkę śmiałków, szturmując pozycje zajęte przez tysiące Turków. Jego ciała nigdy nie odnaleziono, ale świadkowie, którzy widzieli go po raz ostatni opowiadali o męczeńskiej śmierci – miał się on bić do ostatnich chwil, przebity włóczniami i strzałami. Ze względu na chwalebny sposób jego śmierci, jak również wytrwałość w obronie Chrześcijaństwa (Mehmed II próbował przekupić go lata wcześniej, proponując urząd despotesa Morei w zamian za poddanie Konstantynopola i ułatwienie inwazji na Europę), część kościołów prawosławnych uznaje go za świętego, mimo braku oficjalnej kanonizacji.

Zachowane do dzisiaj źródła (m.in. zapiski Chalkokondylesa) wskazują na niesamowitą brutalność Turków, porównywalną wyłącznie z najazdami urządzanymi przez ludy stepowe. Turcy wdzierają się do kościołów, bezczeszczą relikwie, niszczą napotkane krzyże, torturują i mordują mieszkańców, gwałcą kobiety, dzieci, a czasem i mężczyzn. Niemal wszyscy, którym uda się jakoś przetrwać trwającą dniami rzeź zostaną sprzedani do niewoli. W nagrodę za brutalne „wymierzenie sprawiedliwości chrześcijańskim psom”, Mehmed II ofiaruje swoim dowódcom po kilkaset dzieci, do „użytku” w ramach ich osobistych haremów.

Wraz z upadkiem Konstantynopola rozpoczyna się turecki podbój Europy, który powstrzymany zostanie dopiero przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, w roku 1683. Najazd turecki zaskoczył zachodnich możnych, wskazując że wielu nie wiedziało, iż ich własne bezpieczeństwo okupione było setkami lat krwawych wojen pomiędzy Konstantynopolem a jego islamskimi sąsiadami. Bizancjum było dla zachodu autentycznym przedmurzem – które ostatecznie upadło.

Polecam każdemu kto czyta po angielsku (lub słucha angielskich audiobooków) rewelacyjną książkę „Lost to the West: The Forgotten Byzantine Empire That Rescued Western Civilization” amerykańskiego historyka Larsa Brownwortha, ujmującego historię Konstantynopola w ramach spojrzenia cywilizacyjnego. Zdecydowanie godna polecenia.

Jeśli zaś macie konto na twitterach, to polecam śledzić także profil @ArcheRomaion, który prezentuje rozmaite ciekawostki z bizantyjskiej historii.

Dwie ostatnie ciekawostki! Pierwsza: napotkałem się z opiniami historyków literatury, że to m.in. Konstantynopolem i jego historią inspirował się J.R.R Tolkien tworząc królestwo Gondoru we „Władcy Pierścieni”. Druga: część z bizantyjczyków, którzy uciekli spod oblężenia Konstantynopola osadziła się na zachodzie (przynosząc ze sobą zachowane perełki antycznej wiedzy i manuskryptów, tak rzymskich, jak i greckich), część zaś w Rosji – w późniejszych latach państwowość rosyjska próbowała przysposobić sobie przez to tytuł kontynuatora tradycji bizantyjskich, przyjmując jako swoje godło dwugłowego, rzymskiego orła.

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #bizancjum

Spalacz na kadzidło albo…

Spalacz na kadzidło albo konopie, Chiny 1512 rok. Był kiedyś ten przedmiot, ale mamy konopny tydzień w tej serii, więc czemu nie. Ponownie warto zbliżyć na detale, zwłaszcza głowy smoków wkomponowane i wydostające się z płomieni i liści.

Muzeum

#smoczautopia – Tag do obserwowania. Przegląd przedmiotów z różnych muzeów czasem z dłuższym komentarzem.

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #artefaktnadzis #gruparatowaniapoziomu #narkotykizawszespoko #myrmekochoria

Halabarda (stal: 225 cm,…

Halabarda (stal: 225 cm, prawie 3 kg), Niemcy początek XVII wieku. Skomplikowane zdobienia – warto zbliżyć. Zdobienia przypominają Skyrima.

Muzeum

#smoczautopia – Tag do obserwowania. Przegląd przedmiotów z różnych muzeów czasem z dłuższym komentarzem.

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #artefaktnadzis #gruparatowaniapoziomu #militaria #myrmekochoria

Zbiór konopi w Kentucky, bez…

Zbiór konopi w Kentucky, bez dokładnej daty, ale XX wiek.

W poprzednim wpisie napisałem, że konopia jest najbardziej wpływową rośliną w historii naszej cywilizacji. Nie ma w tym ani krztyny przesady. Większość ludzi ustawiłaby na podium zboża, bo dzięki nim gatunek osiadł, miał nadwyżkę żywności i w rezultacie nadeszła rewolucja neolityczna, która dała nam cywilizację jaką można rozpoznać dzisiaj. Jednak zboża mają niewiele zastosowań: żywność, piwo, pasza dla zwierząt, słoma do pokrycia dachów i wyściółka do spania dla ludzi oraz inwentarza. Konopia zaś znalazła zastosowanie w wielu gałęziach gospodarki i tej rośliny nie zastąpiliśmy w kilku obszarach ekonomicznych przez dosłownie tysiące lat do XIX wieku. Na początek weźmiemy handel i transport. Ożaglowanie większości (90%) statków od pewnie ery brązu, a może zarania żeglarstwa, do XIX wieku było wykonane z konopi! Bez ożaglowań nie ma handlu, transportu ogromnej ilości dóbr, które pochłaniają większe cywilizacje (Asyria, Imperium Rzymskie, Chiny), a nawet coś tak prozaicznego, jak postawienie obelisku watykańskiego jest niemożliwe. Ktoś może powiedzieć można użyć innych roślin na liny jak np. len albo sizal, ale są to o wiele słabsze włókna, nie wszędzie są dostępne plus o wiele słabiej rosną niż konopie, przeto macie mniej surowca. Wyobraźcie sobie, że ziemniaki, przyprawy, kukurydza, srebro z Cerro de Potosi przemierzające pół świata do Chin czy choroby dziesiątkujące ludność Ameryk prekolumbijskich byłaby niemożliwa bez konopi. Zresztą pewnie wszyscy wiedzą, że jednym z pierwszych podziałów historii było używanie przez ludzi różnych metali, ale nikt nie robi zestawienia roślin. Nie liczę już nawet lin w górnictwie i budownictwie. Do tego dochodzą wytrzymałe sieci rybackie, których użył pewien chiński urzędnik w swych eksperymentach, aby stworzyć coś, co dzisiaj nazywamy papierem. Odkrycie papieru jest przełomowe. Dzisiaj może się wydawać o ja papier, mamy być pod wrażeniem? Tak. Cywilizacje rozwijają się dosyć wolno, ponieważ materiał na którym spisujecie wiedze jest drogi. Oczywiście mówimy o skórze zwierzęcej, ale skóra to bardzo cenny materiał: ubrania, pancerz, oplatanie czegoś, buty, prymitywna izolacja przed zimnem, a nawet ofiary religijne czasem wymagają skóry itd. Zaawansowane i udane cywilizacje starożytności miały substytut papieru taki jak, gliniane tabliczki (koszt zerowy prawie) oraz papirus. Po odkryciu papieru cywilizacje nabierają rozpędu, na początku Chiny, później muzułmańska armia zupełnie przez przypadek w bitwie nad rzeką Tałas pojmie do niewoli ekspertów od tworzenia papieru, a ze świata islamskiego przez Hiszpanię papier dotrze w końcu do Europy. Większość Biblii jakie kiedykolwiek spisano czy wydrukowano było wykonane z papieru konopnego. Większość arcydzieł malarstwa doby renesansu i baroku była namalowana na konopnych płótnach. Ubrania, w których chodzą przeciętni ludzie były wykonane z konopi. Ich zaletą była przewiewność i szybkie schnięcie, ale ubrania pośledniej jakości mogły drapać trochę.

Tekst będzie podzielony na odcinki w następnym o psychoaktywnych właściwościach w kulturze, religii i sztuce.

Artykuł

#starszezwoje – blog ze starymi grafikami, miedziorytami, rysunkami z muzeów oraz fotografiami

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #fotohistoria #historiajednejfotografii #narkotykizawszespoko #myrmekochoria

Pozostać Polakiem czy…

Pozostać Polakiem czy pozostać Litwinem? Dylemat u progu dwóch niepodległości

Dla Litwinów odrodzenie Polski i powstanie nowej Litwy oznaczało konieczność dramatycznego wyboru.

Polecam, otwiera oczy dla ludzi zainteresowanych Litwą i jej historią: https://www.wykop.pl/link/4335023/pozostac-polakiem-czy-pozostac-litwinem-dylemat-u-progu-dwoch/

#gruparatowaniapoziomu
#ciekawostkihistoryczne
#historia
#ciekawostki

Tora! Tora! Tora! –…

Tora! Tora! Tora! – Japończycy giną za cesarza – Śmierć lepsza od kapitulacji. Poświęcenie dla walki, które mogło przerwać dopiero użycie broni atomowej. Japończycy w trakcie II wojny światowej postanowili walczyć za cesarza do samego końca.

Kopcie! 🙂

Na zdjęciu młode Japonki żegnają pilota z jednostki kamikaze wyruszającego na Okinawę. W rękach trzymają gałązki z kwiatami wiśni (domena publiczna).

#nauka #historia #liganauki #gruparatowaniapoziomu #militaria #wojna #iiwojnaswiatowa #japonia #samoloty #mikroreklama