Czy mity są prawdziwe? |…

Czy mity są prawdziwe? | Jordan Peterson i architektura przekonań
Dlaczego w starożytnych opowieściach można znaleźć motywy, które nadal rozgrywają się w naszych życiach? Perspektywa Jordana Petersona na to czy i w jaki sposób mity mogą być prawdziwe na przykładzie mitologicznego motywu wrogich braci. Znalezisko: https://www.wykop.pl/link/6080881/czy-mity-sa-prawdziwe-jordan-peterson-i-architektura-przekonan/

#kultura #ciekawostki #historia #religia

Ostatnie zdjęcie Adolfa…

Ostatnie zdjęcie Adolfa Hitlera z 24 kwietnia 1945r oglądającego zniszczony Berlin ze swojego bunkra.
6 dni później Hitler popełnił samobójstwo, chwilę po tym jak zostal poinformowany o Holocauście
#historia #2wojnaswiatowa

Bardzo ładne repliki strzał z…

Bardzo ładne repliki strzał z czasów Imperium Osmańskiego autorstwa pewnego Turka, bazujące na eksponatach muzealnych. Tylko naturalne materiały. Strzały przeznaczone do strzelania odległościowego. W przeszłości lekka turecka kawaleria zasypywała naszych takimi pociskami w pierwszej fazie walki, chociaż pewnie nie tak pięknie zdobionymi egzemplarzami ;).

Ciekawe jakich strzał używała nasza jazda. W ogóle jest strasznie mało publikacji o polskim konnym łucznictwie, natrafiałem tylko na strzępki informacji.

#historia #lucznictwo #ciekawostki

Amerykańskie oddziały…

Amerykańskie oddziały desantowe lądują na plaży Omaha w Normandii. Jedno z najsłynniejszych zdjęć II wojny światowej

6 czerwca 1944r.

Zapraszam na tag #staredobreczasy gdzie będę wrzucał różne fotografie z ubiegłego wieku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #wojna #usa #iiwojnaswiatowawkolorze #iiwojnaswiatowa

779 + 1 = 780 Tytuł: Polski…

779 + 1 = 780

Tytuł: Polski korpus inżynierów wojskowych w latach 1807-1831
Autor: Marcin Ochman
Gatunek: historyczna
ISBN: 9788365982551
Ocena: 7/10

Książka została wybrana Najlepszą Napoleońską Książką roku 2020, więc musiałem szybko nadrobić zaległości. W domyśle praca przedstawia polski korpus inżynierów wojskowych za czasów Księstwa Warszawskiego oraz Królestwa Polskiego, ale trzeba też wspomnieć, że autor sięga głębiej i opisuje genezę jego powstania w epoce stanisławowskiej oraz jego działalność podczas wojny polsko-rosyjskiej i powstania kościuszkowskiego. Dwa kolejne rozdziały omawiają już strukturę organizacyjną korpusu, jego zadania podczas pokoju i wojny, szkolnictwo, działalność naukową, umundurowanie, uzbrojenie. Ochman tworzy również pewien portret zbiorowy żołnierzy oficerów wskazując na ich pochodzenie, strukturę społeczną, narodową, wykształcenie, dochody, kwatery czy jak spędzali czas poza służbą. Dla mnie lepiej wypada część dotycząca Królestwa Polskiego, autorowi udało się tutaj wprowadzić kilka ciekawostek na przykład dotyczących udziału polskich inżynierów w wojnie rosyjsko-tureckiej 1828-1829 czy roli saperów podczas nocy listopadowej. W aneksach autor umieszcza również biogramy 152 żołnierzy, którzy przewinęli się przez omawianą jednostkę.

#bookmeter #historia #ksiazki

778 + 1 = 779 Tytuł:…

778 + 1 = 779

Tytuł: Jedwabne szlaki. Nowa historia świata.
Autor: Peter Frankopan
Gatunek: historyczna
ISBN: 9788328026919
Ocena: 9/10

Jedna z najdonioślejszych książek historycznych ostatnich lat. Imponująca panorama dziejów Europy i świata od starożytności aż po współczesność, opisanych z zupełnie nowej perspektywy. Znakomity brytyjski historyk w formie wartkiej opowieści ukazuje, jak ogromny wpływ na kształtowanie się cywilizacji zachodniej miały cywilizacje Bliskiego Wschodu i Azji.

Ogólnie moje wrażenia z tej książki są bardzo pozytywne. Poza tym, że dowiedziałem się wiele o historii państw i narodów jedwabnego szlaku to analiza współczesna autora, choć często okraszona swoimi osobistymi opiniami, pozwoliła mi przyjrzeć się genezie zainteresowań najpierw Wielkiej Brytanii a później USA w tym rejonie. Bardzo lekka w czytania, prowadzi chronologicznie poprzez dzieje i opisuje kawałek świata, który według wielu jest najważniejszym miejscem na Ziemi. Polecam.

#bookmeter #historia #geopolityka

@arkan997: O Ty…

@arkan997:
O Ty ch*u.
Odpowiadam tutaj do wpisu, który usunąłeś.

Takie same domki możesz zobaczyć w skansenie wdzydzkim. I te biedniejsze i te należące do bogatszych ludzi. Jak nie byłeś, to polecam odwiedzić jak tylko zluzują obostrzenia i pogoda zrobi się ładniejsza.
I na pewno zmieniły się w ciągu wieków. Doszły szklane okna, lampy na olej, czasami dywany. Do tego więcej ludzi mogło sobie pozwolić na piece, garnki itp.
#historia #ksiazki

Antyczni Rzymianie rzucali…

Antyczni Rzymianie rzucali klątwy

Jedną z ciekawostek jest fakt, że w starożytnym Rzymie bardzo powszechna i często praktykowana była czarna magia a co za tym idzie rzucanie klątw. Istnieją ślady tego faktu sięgające V wieku przed Chrystusem aż do V wieku n.e.

Przy pomocy specjalnego obrzędu skierowanego na osobę do której żywiono nienawiść starano się wyrządzić jej krzywdę, a nawet spowodować śmierć. Motywy były różne i praktycznie nie różniły się niczym od tego co dzieje się w dzisiejszym świecie. Obiektem klątwy był rywal w miłości czy w polityce, przeciwnik w zawodach sportowych, w handlu czy zwyczajnie ktoś, do kogo pałało się wielką nienawiścią z osobistych powodów.

Na ołowianym arkuszu zwanym defixiones – arkusz zawierający tekst o zawartości magicznej – starożytni Rzymianie pisali, a właściwie skrobali lub wytłaczali z wielką dokładnością imię osoby, jej nazwisko, często pełnioną funkcję w społeczeństwie jak również wszystkie rzeczy które miały jej się przydarzyć włącznie ze śmiercią. Często litery były pisane odwrócone do góry nogami.

Czasami towarzyszył temu rysunek z różnymi symbolami jak i ze sprecyzowanymi częściami ciała na które ma zadziałać klątwa. Był to zawsze język, dłonie, stopy, mózg, czasami nawet włosy jak i inteligencja czy dusza danej osoby. Wszystko po to by bogowie zaświatów mieli jasno sprecyzowane pole działania.

Gdy arkusz był już skończony i wszystko skrzętnie zapisane zwijano go w rulon i blokowano gwoździem, który był długi i owijał całym sobą arkusz by nie było możliwości jego otwarcia. Często na tym właśnie gwoździu skrobane było imię adresata klątwy. Następnym krokiem było umieszczenie takiego arkusza gdzieś głęboko, ponieważ to było miejsce gdzie jak wierzono żyły bóstwa zaświatów. Najczęściej zakopywano takie arkusze w już istniejących grobach, wrzucano do studni lub do gorących źródeł jak i zwyczajnie zakopywano je głęboko w ziemi. Niektóre z takich zwiniętych rulonów zostały znalezione i przetrwały do dnia dzisiejszego, tak jak ten załączony na obrazku, odnaleziony w Rzymie w 2009 roku.

Jak świadczy tekst na arkuszu klątwa skierowana była na sędziego zawodów sportowych a jej działanie miało polegać na utracie wzroku przez sędziego. Razem z tym arkuszem zostały znalezione podobne 21 sztuki jak i 14 zapieczętowanych ołowianych pojemników, które oprócz napisów zawierają antropomorficzne figurki wykonane z organicznego materiału zawinięte do góry nogami. Arkusze jak i figurki mówią nam o tak namacalnej obecności czarnej magii w życiu codziennym starożytnych Rzymian.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/antyczni-rzymianie-rzucali-klatwy/

#archeologia #imperiumromanum #historia #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #rzym #ciekawostki #venividivici

————————————————————————————–
Podobają Ci się treści? Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM!
https://imperiumromanum.pl/dotacje/

Opuszczony tygrys królewski…

Opuszczony tygrys królewski po bitwie o wzgórza Seelow, kwiecień 1945.

Źródło

#starszezwoje – tag ze starymi grafikami, miedziorytami, rysunkami z muzeów oraz fotografiami

#historia #fotohistoria #iiwojnaswiatowa #czolgi #myrmekochoria

PzKpfw IV Ausf. H nr '1244′ z…

PzKpfw IV Ausf. H nr '1244′ z 12./III./Panzer-Regiment 24 (24. Panzer-Division). Zdjęcie wykonano pod koniec stycznia 1944 r. w rejonie Nikopola podczas przejazdu do kotła pod Korsuniem i Czerkasami. Od lewej do prawej: Obergefreiter Böttger – radiooperator, Gefreiter Rübsamen – ładowniczy, Unteroffizier Lotze – dowódca, Gefreiter Ströver – celowniczy i Gefreiter Ehlers – kierowca

Zapraszam do obserwowania tagu #dookolarzeszy

#dookolarzeszy #iiwojnaswiatowa #historia #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #wojna #niemcy #gruparatowaniapoziomu #wojsko

Amerykanie uznali ludobójstwo…

Amerykanie uznali ludobójstwo Ormian przez Turków na początku XX wieku za… ludobójstwo.

The American people honor all those Armenians who perished in the genocide that began 106 years ago today, US President Joe Biden said in a statement on the 106th anniversary of the Armenian Genocide. The full statement by President Joe Biden on Armenian Remembrance Day is bellow:

“Each year on this day, we remember the lives of all those who died in the Ottoman-era Armenian genocide and recommit ourselves to preventing such an atrocity from ever again occurring. Beginning on April 24, 1915, with the arrest of Armenian intellectuals and community leaders in Constantinople by Ottoman authorities, one and a half million Armenians were deported, massacred, or marched to their deaths in a campaign of extermination. We honor the victims of the Meds Yeghern so that the horrors of what happened are never lost to history. And we

W takich sytuacjach zawsze do głowy przychodzi mi niezręczne pytanie: dlaczego teraz i czemu tego wcześniej nie zrobili?

Joe Biden recognizes the Armenian Genocide

Na zdjęciu Biden.

#geopolityka #usa #turcja #armenia #ludobojstwo #wojna #historia

Recenzja: Liwia. Matka…

Recenzja: Liwia. Matka bogów

Książka „Liwia. Matka bogów” autorstwa Michała Kubicza to kolejna powieść opowiadająca o historii antycznego Rzymu, a dokładniej dynastii julijsko-klaudyjskiej. Tym razem autor skupił się na Liwii, pierwszej cesarzowej Rzymu i żonie Oktawiana Augusta.

Michał Kubicz na polskim rynku jest znanym i bardzo szanowanym autorem z tematyki rzymskiej. Swoją pasję do świata antycznego i zgłębiania wiedzy przekłada na fascynujące pozycje książkowe, w których porusza historię z perspektywy nie zawsze pierwszoplanowych postaci. Poza „Liwią…”, autor napisał także „Agrypina.
Cesarstwo we krwi”, „Tyberiusz. Cesarstwo nad przepaścią” czy „Kaligula. Wyznania szaleńca”. We wszystkich swoich utworach autor stara się szukać prawdziwego człowieka, a nie tylko bazować na wersji wydarzeń znanych nam ze szkoły czy przekazów antycznych. Warto nadmienić, że powieści Michała Kubicza charakteryzują się tym, że ich akcja oparta jest na źródłach historycznych, a fabuła niezwykle intrygująca.

„Liwia. Matka bogów” opowiada o Liwii Druzylli, młodej dziewczynie, której przychodzi żyć w ciężkich czasach. Na świat przychodzi w szanowanej rzymskiej rodzinie, związanej z ideami Republiki. Zwłaszcza pochodzenie ojca, który przyjęty został do prestiżowego rodu Klaudiuszów, gwarantuje jej wysoką pozycję w Rzymie. Jednak wybuch wojny domowej pomiędzy Cezarem a Pompejuszem, a następnie zagarnięcie pełni władzy przez tego pierwszego burzy ład republikański. W roku 44 p.n.e., kiedy zamordowany zostaje Cezar, Rzym ponownie zmuszony zostaje do bratobójczej walki o nowy ład. W Republice do rywalizacji o władzę stają zwolennicy poprzedniego ustroju – Kasjusz i Brutus – oraz „cezarianie” (Antoniusz, Oktawian i Lepidus), którzy dążą do wymierzenia sprawiedliwości mordercom Cezara. Klęska optymatów w 42 roku p.n.e. pod Filippi zmusza arystokratyczne rody do opowiedzenia się po stronie któregoś z triumwirów. Patowa sytuacja i nieznana przyszłość powodują, że Republiką targają niepokoje, konflikty oraz destabilizacja polityczna.

W 43 roku p.n.e. Liwia ma jedynie 15 lat. Jako, że jej ojciec opowiedział się otwarcie po stronie morderców Cezara, po klęsce pod Filippi jej rodzina musi szukać sposobów na zagwarantowanie sobie bezpieczeństwa. Wyjściem okazuje się związek małżeński Liwii z Gnejuszem Klaudiuszem Neronem, który jest przyjacielem Antoniusza, a zarazem ma silne przywiązanie do wartości republikańskich.

Autor ukazuje nam Liwię w okresie najbardziej niepewnym w jej życiu. Wojna domowa, rywalizacja w Rzymie, niejasne sojusze – to wszystko gwarantuje wartką akcję i przywiązanie się Czytelnika do głównej bohaterki. Wraz z fabułą poznajemy inteligentną dziewczynę, która pod wpływem dynamicznego i niebezpiecznego otoczenia stopniowo przeradza się w wyrachowaną oraz kierującą się zyskami kobietę.
Na jej drodze stają nieprzychylne jej postaci: pałająca nienawiścią Skrybonia, brutalny Popiliusz czy sam Oktawian.

Poza światem wyższych sfer i ich zmagań o przetrwanie, poznajemy najniższe szczeble społeczne Rzymu. Chloe i Achnos, para zakochanych w sobie niewolników, udowadniają, że świat antycznego Rzymu pełen był brutalności, krwi, cierpienia i wyrzeczeń. Marzenie o wolności zmusza oboje do naprawdę ciężkich decyzji.

Na końcu powieści znajdziemy w posłowiu informacje autora odnośnie wyboru postaci, objaśnienie wątków i ewentualnych zmian względem historii na potrzeby fabuły. Dodatkowo, zamieszczona bibliografia pozwala pasjonatom sięgnąć po dalszą wiedzę.

Moim zdaniem, czwarta już książka autora jest po raz kolejny dziełem wybitnym. Poza niezwykle interesującą fabułą, otrzymujemy naprawdę szeroki przekrój społeczeństwa rzymskiego. Autor, jak prawdziwy przewodnik oprowadza nas po Rzymie z końca lat .40 I wieku p.n.e. Słyszymy nadtybrzański gwar, odczuwamy niepokój panujący w czasie proskrypcji czy widzimy piękne wybrzeża w Bajach. Autor stara się Czytelnikowi ukazać, jak mógł wyglądać zarówno Rzym majestatyczny i pełen bogactwa oraz ten, w którym trzeba było walczyć o przetrwanie, a rywalizacja polityczna prowadziła do głodu i niepokoju wśród biedoty. Nierówność społeczna, powszechna niesprawiedliwość, ubóstwo to były realia z jakimi borykać się musieli zwykli Rzymianie.

Gorąco polecam książkę i blog autora: https://www.facebook.com/MichalKubiczSekretyRzymu

https://imperiumromanum.pl/recenzje/liwia-matka-bogow/

#rzym #antycznyrzym #imperiumromanum #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #venividivici #qualitycontent #archeologia #ksiazki #recenzja

Cudowny rzymski naszyjnik ze…

Cudowny rzymski naszyjnik ze złota i karneolu

Cudowny rzymski naszyjnik ze złota i karneolu. Obiekt datowany na II wiek n.e.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/cudowny-rzymski-naszyjnik-ze-zlota-i-karneolu/

#archeologia #imperiumromanum #historia #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #rzym #ciekawostki #venividivici

————————————————————————————–
Podobają Ci się treści? Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM!
https://imperiumromanum.pl/dotacje/

Dziś krótki odcinek…

Dziś krótki odcinek ciekawostek o papieżach, których …w ogóle nie było. Jak to możliwe? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zapraszam do lektury.
—————————-
1. Stefan II – no właśnie, raczej niedoszły Stefan II. Wybrano go papieżem w 752 roku, ale nasz bohater nie zdążył objąć Tronu Piotrowego, gdyż zmarł cztery dni po konklawe. Jako że w chwili śmierci nie był biskupem, nie uznaje się go za papieża – papież to przecież biskup Rzymu.
2. Celestyn II – wybrano go na papieża w 1124, ale wybór ten bardzo nie spodobał się pewnemu rzymskiemu rodowi. Wtargnięto zbrojnie na konklawe i siłą zmuszono papieża-elekta do ustąpienia z urzędu. Ponieważ Celestyn II nie miał jeszcze święceń biskupich, również nie jest uznawany za prawowitego Ojca Świętego.
3. Donus II – legendarny papież z lat 973-974. Rocznik Papieski z 1871 podawał na liście papieży pontyfikat Donusa II jako trwający przez okres trzech miesięcy (grudzień 973 – marzec 974). Donus II pojawiał się na oficjalnej liście papieży aż do 1947 roku. Współcześnie twierdzi się, że nikogo takiego nie było, zaś imię „Donus” jest skutkiem błędnego przepisania słowa „Dominus” (łac. pan) odnoszącego się do Benedykta VII.
4. Grzegorz XI – hola, hola – ktoś powie – przecież Grzegorz XI był papieżem w XIV wieku i jego historyczność nie jest kwestionowana. Ale nie chodzi mi o tego właśnie Grzegorza XI. Sto lat wcześniej papieżem miał zostać wybrany niejaki Vicedominus de Vicedominis, który przyjął właśnie to imię. Pech sprawił, że zmarł on dzień później. Dlatego też nie jest on wymieniany na liście papieży. Od XIX wieku uznaje się, że cała sprawa Vicedominusa jest tylko legendą i w rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca.
5. Jan XX – nie było takiego papieża, gdyż doszło do błędu w numeracji. Po Janie XIX kolejny papież z tym imieniem przyjął numer XXI.
6. Papieżyca Joanna – postać legendarna, kobieta, która rzekomo została papieżem w 855 pod imieniem Jan VIII. Legenda o papieżycy uznana została przez papieża Klemensa VIII, a w konsekwencji w XVII wieku przez cały Kościół katolicki, za nieprawdziwą.
7. Grzegorz XVII – podobno takie imię przybrał Giuseppe Siri, rzekomo wybrany na papieża w 1958. O tej teorii spiskowej, znanej jako „Siri thesis” pisałem w tym wpisie.
8. Żydowski papież Andrzej – w 1906 roku w Encyklopedii Żydowskiej można było przeczytać, iż w XI bądź XII wieku papieżem został wybrany niejaki Andrzej – Żyd, który przeszedł na chrześcijaństwo, następnie został kardynałem a ostatecznie papieżem. Żadne źródła nie potwierdzają tej rewelacji.

Poprzednie odcinki ciekawostek o papieżach (w tym seria ciekawostek o wszystkich papieżach XX wieku) znajdują się na tagu #papieze – zachęcam do obserwowania!
#historia #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne

Beznadziejny żywot z…

Beznadziejny żywot z wyjątkowym silnikiem. Zespół Life w sezonie 1990 #abcf1 – zapraszam do obserwowania tagu

Wielu kibiców śmieje się z beznadziejnych wyników Williamsa z 2019 roku, tegorocznego Haasa, Mastercard-Lola czy Andrea Moda. Jednak to jest nic przy zespole Life. Pod względem osiągów, to był najgorszy zespół, jaki można sobie wyobrazić. Na dodatek ślepa odwaga sprawiła, że malutki zespół postawił zrobić YOLO. Skonstruował własny silnik, który był całkowitym zaprzeczeniem technologii stosowanej w Formule 1. To nie mogło skończyć się dobrze…

Włoski zespół Life został założony w 1990 roku przez Ernesto Vitę. Od tłumaczenia jego nazwiska z włoskiego na angielski, powstała nazwa zespołu. Ekipa posiadała nie jedną, a różne siedziby: wszystkie w regionie Emilia-Romagna. Można się łatwo domyśleć, że tak mały i biedny zespół nie posiadał odpowiedniej ilości pieniędzy na opracowanie własnego bolidu, dlatego wykupiła projekt bolidu Formuły 3000 zespołu First Racing, który bez powodzenia aspirował do startów w Formule 1 w 1989 roku.

Bolid okazał się najcięższy w całej stawce. Jego budowa była wręcz prymitywna w swojej prostocie, a z aerodynamiką również nie było za dobrze. Dla otuchy kierowca ścigał się z przeświadczeniem, że spłycony kokpit bolidu naraża go na ewentualne niebezpieczeństwo, bo choć wszystkie odgórne, przepisowe regulacje L190 zdał, to standardy bezpieczeństwa na tle konkurencyjnych konstrukcji stało na niskim poziomie.

Po co V12, jak można mieć własne W12?

Taki bolid nie mógł zapowiadać wielkich sukcesów w królowej motosportu, ale żyćko uknuło misterny plan, który miał ten stan rzeczy zmienić: własny silnik. Za jego projektowanie wziął się Franco Rocchi. To nie był byle kto, gdyż przez wiele lat konstruował dla Ferrari. I tak rozpoczął prace nad V12, a właściwie W12. Dlaczego W, a nie V? Tu kryła się cała intryga: Układ silnika nie przypominał litery V, a W.

Silniki V12 mają cztery rzędy po trzy cylindry. Silnik Rocchiego posiadał trzy rzędy po cztery cylindry, przez co był na tyle długi jak silnik V8, ale wyższy, niż zwykły silnik V12. Ten układ był bardzo nietypowy nie tylko dla Formuły 1, ale przemysłu ogółem. Stosowano go wcześniej tylko w przedwojennych samolotach. W dodatku na tle konkurencji W12 był znacznie cięższy.

Ernesto Vita nabył prawa do tego silnika już wcześniej i chciał je sprzedać jakiemuś innemu zespołowi w 1989 roku. Dzięki Bogu wszystkie zespoły odmówiły, dlatego postanowił on, że wejdzie od do Formuły 1 z własnym zespołem i zaprezentuje „konserwatywnemu” światu Formuły 1 nową innowacje technologiczną.

A jeżeli chodzi o osiągi silnika, to była katastrofa. Moc silnika Life szacuje się na 450 KM (koni mechanicznych). Jak wypadał na tle konkurencji?, Honda= 690 KM, Ferrari= 680 KM, Renault= 660 KM, Judd= 640 KM (Różne strony podają różne liczby: trudno zweryfikować ich dokładność, dlatego zalecam brać je szacunkowo).

Kierowcy skazańcy

Zespół do rywalizacji w każdym wyścigu sezonu wystawiał tylko jeden bolid, a dwóch kierowców miało przykrość pokierować tym złomem. Pierwszym z nich był Gary Brahbam, a dwa wyścigi później zastąpił go Bruno Giacomelii. To nie byli dobrzy kierowcy na tle konkurencji, ale nie były to pełnowymiarowe ogury: coś osiągnęli i potrafili.

Gary Brabham był 1 z 3 synów legendarnego Jacka Brabhama, trzykrotnego Mistrza Świata Formuły 1 z lat 1959-60, 1966 i założyciela zespołu Brabham. Gary w 1988 na 2 miejscu ukończył zmagania w Brytyjskiej Formule 3, a rok później zdobył Mistrzostwo Brytyjskiej Formuły 3000. W tamtym czasie brytyjskie serie cieszyły się dobrą renomą, więc te rezultaty były bardzo obiecujące.

Bruno Giacomelii był Mistrzem Formuły 2 w 1978 roku, ścigał się w Formule 1 rywalizował w latach 1977-83 i po 6 latach nieobecności doszło do jego powrotu.. W latach 1977-78 wziął udział w kilku wyścigach dla Mclarena (bez punktów), był kierowcą Alfy Romeo przez 4 sezony (1979-82) i Tolemana przez jeden (1983). Na tle swoich teammatów nie spisywał się dobrze, ale znacząco nie odstawał. Zdobył kilka punktowanych pozycji w tym jedno podium (P3, GP Caesars Palace 1981). Wyobraźcie sobie, że w tym samym sezonie, kiedy związał się z Life, Mclaren zaoferował mu posadę testowego kierowcy, którą odrzucił. Dobre oferty na rezerwowego vs Fatalne na podstawowego: skąd my to znamy…

Rezultaty są martwe

W sezonie 1990 do kwalifikacji mogło przystąpić 30 kierowców. Zgłoszeń było więcej, dlatego wśród najsłabszych kierowców rozgrywano sesje prekwalifikacyjne (przed kwalifikacjami), które były „kwalifikacjami do kwalifikacji”. W zależności od ilości zgłoszeń przystępowało do nich od 7 do 9 kierowców, a ostatecznie kwalifikowało się tylko kilku z nich.

Teraz pomówmy krótko o osiągach i konkurencyjności bolidu Life. Bolid posiadał stratę (w zależności od toru) około 20 sekund na jednym okrążeniu do: zwycięzcy prekwalifikacji. Jeżeli jakimś cudem zespół znajdywał się przed innym bolidem w tabeli: to tylko z powodu problemów tego drugiego. Przy tych okolicznościach dość oczywistym jest fakt, że zespołowi nigdy nie udało się zakwalifikować do wyścigu. Realnie oceniając: osiągi bolidu były porównywalne do ówczesnej Formuły 3, a przecież to był bolid Formuły 1 na podstawie konstrukcji z Formuły 2 (ówcześnie F3000).

Innowacyjny silnik W12 był tak zły, że na dwa ostatnie wyścigi debiutanckiego sezonu zespół zmienił dostawcę na Judda. Zrobił to pomimo iż kształt monokoku i innych podzespołów był zaprojektowany pod W12. Ta nagła zmiana w trakcie zespołu i tak nie pomogła zespołowi podnieść się na nogi. Za to pomogła odlecieć osłonie silnika podczas GP Portugalii, którą inżynierowie zapomnieli dostosować monokok do nowych rozmiarów silnika.

Normalny silnik nie był w stanie rozwiązać tak wielu problemów bolidu. W swoich ostatnich prekwalifikacjach i jedynych z silnikiem Judd na pokładzie, zespół stracił 18 sekund do zwycięzcy prekwalifikacji. Przed dwoma ostatnimi wyścigami sezonu zespołowi skończyły się pieniądze, co zakończyło marzenia o sukcesach w Formule 1. Puenty właściwie dodawać nie trzeba, bo ten artykuł dostatecznie przedstawia to, że Life był skazany na szybkie wyzionięcie żywota.

Ciekawostki, czyli statystyki komediowe

Zamiast przedstawiać rezultaty każdego Grand Prix, najlepiej będzie przytoczyć najistotniejsze ciekawostki:

-W debiutanckim Grand Prix zespół stracił ponad 34 sekundy do zwycięzcy prekwalifikacji

-Najlepszymi rezultatami była utrata 14 sekund do zwycięzcy prekwalifikacji, na krótkim torze w Monako i 15.6 sekundy na Silverstone.

-Na Hockenheim bolid Life był wolniejszy o co najmniej 40 mil (64.3 km/h) od każdego innego bolidu w każdym punkcie pomiaru czasu.

-Tak jak wspomniałem wcześniej: Bruno Giacomelii zadebiutował w Mclarenie w 1977 roku, który posiadał o 10KM lepszy silnik, niż W12 Life z 1990 roku.

-Najszybsze okrążenie na Imoli bolid pokonał w 7 minut i 16 sekund, co daje średnie tempo 43.4 km/h (27 mil). Nawet ówczesne bolidy z poważną usterką były w stanie poruszać się szybciej.

-Bolid był tak problemowy i awaryjny, że na żadnym torze nie ukończył więcej, niż osiem okrążeń.

Serdecznie dziękuje za przeczytanie artykułu. Zapraszam na social media ABCF1World po więcej tego typu treści, a w szczególności na stronę Facebookową, którą niedawno założyłem i od wczoraj reklamuję

Facebook ABCF1: https://www.facebook.com/AbcF1World/

Strona ABCF1: https://abcf1world.wordpress.com
Twitter ABCF1: https://twitter.com/abcf1world
Mój Twitter: https://twitter.com/AdiKjax
Mój Instagram, czasami tematyczna relacja: https://www.instagram.com/jaxonxst/

#abcf1 #f1 #sport #historia #gruparatowaniapoziomu #wyscigi #motoryzacja

Ron Magill, Flamingi w…

Ron Magill, Flamingi w toalecie podczas huraganu Andrew, Miami, 24 sierpnia 1992.

#starszezwoje – tag ze starymi grafikami, miedziorytami, rysunkami z muzeów oraz fotografiami

#historia #fotohistoria #usa #zwierzaczki #myrmekochoria