Kiedyś to było. Godzina w pół do dwudziestej siódmej, sam nie wiesz kurwa który dzień maratonu już toczysz, kichawa zapchana w chuj, odpalone 69 różnych pornoli na raz na pornhubie.
Dźwięk trzasku spod karty. Zwijasz pierwsze co ci wpadnie w rękę w rulon i już nie przejmujesz się że jakieś tam HCV. O takich rzeczach myśli się jak się dopiero od paczkomatu wróciło. Jak się już siedzi i wali konia trzeci dzień, to raczej inaczej wygląda to całe „BHP WALENIA KETONÓW (XD)”.
I kurwa nie masz już miejsca nawet w nosie, bo on cały w strupach. Wciągasz centymetr tej ścieżki, która ma słynną długość przedramienia i co? I kurwa czujesz ból, bo co masz innego kurwa czuć? Wciągasz trzeci dzień klefedron, ja pierdolę!
Ale konsekwentnie, do samego końca! Siup, wjechał cały. Co nie wjechało to w kartkę i wsypać se do japy, popić szybko czymś, puszczasz muzyczkę i przez 20 minut jest iluzja tego, że kiedyś w życiu może być Ci fajnie.
Patrzysz na zegarek. „Kurwa, dopiero 15 minut minęło, a mi jakby się faza kończy…”
Ile Ci towaru zostało? „NO TAK NA DWA RAZY”, czyli 1,5g.
I co kurwa? Hahahaha, a co byś kurwa chciał? Dokładnie to samo co chwilę wcześniej. 15 minut iluzji, że to ma prawo jeszcze zadziałać
Także no – WSPOMNIEŃ CZAR.
– Hej, dobra, to wiem już gdzie pracujesz, a jakie masz pasje, zainteresowania?
– Jestem specjalistą w dziedzinie beta-ketonów
– Co?
– Słyszałaś kiedyś o A-PIHP? Wiele osób myli ze słynna alfą-pvp, ale ja bym się nie dał zrobić w chuja.
– Coooo?
– Albo nazywanie wszystkiego „mefedron”, ja pierdolę! Kurwa! Nie robi im różnicy czy to 3-CMC, klef czy nawet jakieś totalnie nieklepiące 4-CEC. „MEFEEEEDRON KURWA”, tak Ci powiedzą. O, albo „kryształ!”. Niedoedukowana banda zjebów…
Dialog sobie wymyśliłem, a jakże! Bo wymownym jest, zdaje się. Tym bardziej, że miałem okazję brać udział w podobnej rozmowie i naszły mnie refleksje, które to skłoniły mnie do napisania tu.
Otóż siedziałem ze swoją dziewczyną oraz z naszą współlokatorką (które swoją drogą zaglądają czasem na hyperreal w celach humorystycznych, pozdrawiam Was dziewczyny!). Narkotyzowaliśmy się marihuaną, jak totalni podludzie (wiadomo, tylko mefik czysty z 2k9). Opowiadała, jak to kiedyś będąc „totalną idiotką” chodziła sobie na imprezy i tu kreska, tam kreska, w sumie to nie wiadomo czego. Ktoś mówi, ze to mefa, ktoś że to klefedron, ktoś że jakieś tam 3-CMC. No i tak imprezowała sobie od wielu wielu lat, ale przestała i teraz sobie po prostu wspomina.
Chcąc nie chcąc – rozwinąłem się na ten temat, przedstawiłem jej różnice poszczególnych ketonów i zaznajomiłem ją z tematem.
Jak zareagowała? ŚMIECHEM!
Tak kurwa, ŚMIECHEM!!!! Bo jak można w ogóle być EKSPERTEM w dziedzinie KRYSZTAŁU, którego walenie jest utożsamiane z byciem OSIEDLOWYM KURWA DEBILEM I SEBĄ?!
Zaproponowała mi, abym zgłosił się do SINu, żebym tam znalazł pracę itd. Z tym, że ja już mam pracę. Skończyłem studia pedagogiczne i pracuję w szkole! NIE CHCĘ MIEĆ STYCZNOŚCI Z ĆPUNAMI OD KRYSZTAŁU, SKUMAJ XD
Niestety miałem ostatnio styczność. Zabrałem swoją dziewczynę na wycieczkę w moje rodzinne strony, na totalną sadowniczą wiochę w centrum PL. Było fajnie, narkotyzowaliśmy się jebaną, śmierdzącą marihuaną i jeździliśmy rowerami, podziwiając piękno wiejskiego krajobrazu (innego niż sady, bo kurwa sad to sad, jak ma to niby się czymkolwiek wyróżniać? sad, but true). Spotkałem jednak mnóstwo swoich znajomych z „tamtych” czasów.
Jeden z moich „koleszkuw” ucieszony, że zechciałem się pojawić na swoich dawnych włościach, od razu bez zastanowienia wsiadł z ziomkiem w samochód i pojechał po, cytuję: „KRYSTYNĘ”!
„BEDZIEMY WALIĆ HEHE!”, krzyknął pełen entuzjazmu.
Zapytałem go, gdzie on kurwa jedzie i po co, po jaką kurwa KRYSTYNĘ?
„Chuj wie co to, TY SIĘ ZNASZ, TY MI POWIESZ. A gdzie jadę? Niedaleko, 65km stąd”.
Ogarnęło mnie zdumienie, bo przez całą moją ketonową karierę NIGDY, ale to NIGDY nie jechałem aż 65km po to, żeby przypierdolić kreskę klefedronu XD. Znajomy zobaczywszy jaką zrobiłem minę, od razu chciał uzasadnić swoje zachowanie.
'EJ, ALE SPOKOJNIE – 25zł/g, TAK TO BYM NIE JECHAŁ!!!”
🙂
Czekaliśmy więc na mojego przyjaciela z dawnych lat, upadlając się coraz bardziej, paląc coraz więcej złowieszczo śmierdzącej marihuany. Przy okazji graliśmy sobie w piłkę z innymi ziomkami, przypominając sobie piękne czasy „jak to było zanim zaczęliśmy napierdalać 3-MMC”.
Wstyd się przyznać, ale byłem trochę ciekawy. Był taki dreszczyk emocji – „ciekawe co za syf dostaje za 25zł?”. Chciałem pobawić się w EKSPERTA jak za dawnych lat i po prostu odgadnąć co to takiego.
Gdy ziomeczek powrócił z towarem, był już totalnie wytargany. Ujrzałem go całego bladego, mimo wysokiej temperatury na dworze – ubrany w długie spodnie i w długi rękaw. Ryj mu latał tak, jakby jakaś obca istota przejęła kontrolę nad jego organizmem. Miał ogromne, czarne oczy, pod którymi były ogromne, sine wory.
Gadał żeby gadać. Nic sensownego, po prostu musiał. Wiecie jak to jest, prawda? Przejebane. Wiecie, milczenie jest złotem, mowa jest srebrem, więc czym jest takie głupie pierdolenie?
Ostatecznie ziomek chwile z nami pokopał, wyjebał 4 browara, a potem poszedł szybciutko do domu jak go faza puszczała, bo „komary gryzą” 😉 Wstrętne komary! Głupio mu chyba było dorzucać przy komarach. I BARDZO DOBRZE! Wstyd kurwa to ćpać, chować się w domu i nie wypuszczać ketoniarzy do ludzi!!!
Oczywiście nie sprawdziłem ostatecznie zawartości jego pakunku. Zapytałem jedynie „i jak, dobre?”. Gdy odpowiedział, że „w sumie średniawka”, a widziałem jego ryj i zachowanie, to stwierdziłem – KURWA JA PIERDOLĘ…
Kurwa. Tak, kurwa. To jest straszne!
Gonisz coś, czego i tak już nie dogonisz.
Prawdziwy mefedron? No spoko, jest konkretny, jest dobry, 4-MMC, to 4-MMC, ale co z tego? Nażresz się go raz, drugi, dwudziesty i potem to działa na Ciebie tak samo jak każdy inny keton.
Keton to keton.
Moja dziewczyna w czasach legalności 3-MMC leciała jak pojebana, ja też leciałem jak pojebany nawet jeszcze dłużej niż ona – bo ja dalej klefy waliłem, ona poprzestała na 3-MMC. Teraz nie możemy na to patrzeć nawet, bo wiemy jak to jest kurwa głupie.
Żadne słowo wypowiedziane w tym stanie nie ma absolutnie żadnej wartości. Wszystkie rzeczy, które się zrobiło w tym stanie, nie mają absolutnie niczego wspólnego z tym, jacy jesteśmy na serio.
Myślisz, że jak w słowotoku powiesz komuś, że masz ochotę wyruchać w dupsko wszystkich dookoła, to wtedy wyraziłeś siebie? Myślisz, że te szczere rozmowy po kresce to serio szczere rozmowy? Czy może to jedynie podbijanie sobie dopaminy na totalnym automacie, bo przecież chodzi o to, żeby było DOBRZE, prawda?
Kruszysz, wciągasz, spływa i co? I JEST DOBRZE. Odpalasz DOBREGO pornola i walisz konia i masz DOBRZE. I po DOBREJ KRESCE musi wjechać DOBRY SZLUG. I to są kurwa ketony.
No okej, a jak ktoś mi powie, że on taki nie jest. Że on normalnie robi kreatywne rzeczy po tym, chodzi do pracy, idzie na impreze, wychodzi do ludzi i wszystko jest git, to ja takiej osobie też coś powiem – NIE KURWA, nic nie jest git skoro musisz brać takie ścierwo, żeby sobą coś reprezentować. Coś, na co nie masz odwagi na trzeźwo.
Wiem wiem, jesteśmy na forum dla ćpunów i ja, jako ćpun nie powinienem przypierdalać się do innych ćpunów o ćpanie. Dlatego mam dla was alternatywę, ketonowe zjeby.
Zapierdolcie sobie MDMA! Jak nie umiesz se ogarnąć w krysztale, to sobie ogarnij piguły. Piguły są wszędzie, MDMA jest znane i przebadane. Skoro tak ci potzrebne jest to mielenie mordą, mlaskanie, dziki popęd seksualny i słowotok to proszę bardzo, od tego już kiedyś powstał narkotyk. I nie musisz wpierdalać w siebie chloru człowieku!
Przyjechałem na chatę na wioskę (o czym już wyżej wspomniałem). Przejrzałem szafy, znalazłem trochę ciuchów. Leżały tam w pizdu lat i nie zakładałem ich, bo były lekko zabrudzone.
Moja mama się zlitowała, miała czas i energię i potraktowała wszystkie te białe ciuchy wybielaczem.
Zakładam to dzisiaj, a to KURWI MEFEM. Prane kurwa 20 razy i jebie nadal ketonem. Ja to czuje, moja dziewczyna też to czuje. Czujemy ten smród i ogarnia nas jedno wielkie obrzydzenie.
Podsumowanie mojego pierdolenia:
1.Nie utożsamiaj się z byciem ketoniarzem. NEVER KURWA!!! Nie daj się zaszufladkować jako ćpun od kryształu, bo to stawia cię w jednym z najgorszych możliwych położeń. A co dopiero jak postrzegasz się jako EKSPERTA w tej dziedzinie! CHAPEAU BAS!
2.Najlepiej tego w ogóle nie żryj. 3-CMC/4-CMC podobno już nie takie dobre jak kiedyś, 3-MMC podobno już nie klepie, bo mózgi są przeorane CMCkami, a mefedronu prawdziwego to ze świecą szukać. Kup se emkę jak już koniecznie musisz zrobić z siebie zwierza.
3.Nie jest tak, że jesteś już maksymalnie tym spierdolony i nie ma dla Ciebie ratunku. Moja dziewczyna z tego wyszła po 2-3latach hardkorowego ciągu, ja z tego wyszedłem po napierdalaniu i tych „starych lepszych” ketonów i tych „nowych gorszych”, a tak na serio to wszystko prowadzi do tego samego 🙂 Każdy z tych ketonów, czy to 4-mmc, 3-mmc, 3-cmc, 4-cmc – wszystko prowadzi do zezwierzęcenia i zrobienie z siebie totalnego idioty, pod pretekstem rzekomego wyzwolenia umysłu oraz, uwaga – „WYRAŻANIA SIEBIE” 🙂
Niektórzy tak wyrażali siebie, że powynosili wszystkie fanty z domu, żeby móc spokojnie na bombie trzepać kapucyna 🙂
#narkotykizawszespoko #narkotyki #narkotykiniezawszespoko #bojowkamedycznegoklefedronu #heheszki #przegryw #depresja #historia #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #gownowpis